Interweniuję w sprawie eksmitowanej 75-latki

Pani Teresa w środku pandemii w jednej chwili straciła dach nad głową. Pod jej nieobecność do mieszkania włamała się właścicielka, a wezwana na miejsce Policja nie reagowała, mimo braku nakazu eksmisji, które i tak w czasie pandemii są zakazane. Pani Teresa zadzwoniła do Sejmu, płacząc i prosząc o interwencję.

Od razu po jej telefonie przyjechałam na miejsce wraz z posłanką Katarzyną Kotulą. Udało się zorganizować pomoc prawną, a następnie pojechałyśmy wraz z panią Teresą na komendę, aby złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Po licznych interwencjach w pomocy społecznej i w dzielnicy, pani Teresa spędziła pierwszą noc po nielegalnej eksmisji w ośrodku interwencyjnym. Wciąż tam przebywa, wyposażona przez nas w najpotrzebniejsze rzeczy. Jest przerażona ryzykiem zakażenia się COVID-19, ponieważ mimo wieku nadal nie została zaszczepiona.

Ta sprawa jest daleka do zakończenia, choć każdego dnia robimy wszystko, aby pani Teresa mogła wrócić do mieszkania, w którym mieszkała przez 12 lat, albo uzyskać lokal tymczasowy od miasta.

Skąd pani Teresa wiedziała, do kogo się zwrócić? Kontakt ze mną poradziła jej… lekarka pogotowia. Dodając podobno, że jeśli ktokolwiek z Sejmu jej może pomóc, to będzie to tylko Lewica.


Potrzebujesz pomocy lub znasz kogoś, kto jej poszukuje? Napisz na kontakt@dziemianowicz-bak.pl lub zadzwoń: 698 814 154

Jak wygląda moja praca w sejmie i poza nim? zapisz się do newslettera. Zapisz się