Strajk generalny w Paroc Polska!
Kiedy trzeba ciężko pracować na sukces firmy, zwykle słyszy się, że ten sukces będzie także sukcesem pracowników. Albo - że przecież "przypływ podnosi wszystkie łodzie". A potem okazuje się, że ten przypływ łodzie prezesów zamienia w luksusowe jachty, a łódki pracowników zostawia na mieliźnie. Gratuluję załodze Paroc Polska w Trzemesznie, że mówią temu dość! 4 sierpnia wieczorem pracownicy zakładu produkującego izolację z wełny mineralnej rozpoczęli strajk generalny. Przerwali pracę, zatrzymali produkcję, zgasili piec. Strajkować będą wszystkie zmiany, strajk potrwa do odwołania.
Pracownicy, których w Parocu pracuje prawie 800, nie mają wygórowanych żądań. Chcą, by firma, która dzięki ich ciężkiej pracy przeszła suchą stopą przez pandemię i która notuje rekordowe zyski, w końcu ich doceniła.
Domagają się:
- Po pierwsze, podniesienia pensji i corocznej waloryzacji płac o wskaźnik inflacji. Dziś pensje pracowników fizycznych, pracujących w szkodliwych warunkach zapylenia w hali, otrzymują pensje niewiele wyższe niż płaca minimalna.
- Po drugie, podwyższenia dodatku stażowego - bo dziś po 15 latach pracy mogą liczyć na 70 zł.
- Po trzecie - stabilnych umów o pracę i zatrudnienia na czas nieokreślony po 6 miesiącach pracy. Załoga alarmuje, że umowy czasowe, niedające stabilizacji, uniemożliwiające wzięcie kredytu i spokojne planowanie przyszłości są dziś nadużywane przez kierownictwo.
Paroc to zakład przemysłowy pracujący na trzy zmiany przez cały rok. Lider w swojej branży. Spod bram w Trzemesznie każdego dnia wyjeżdża 200 tirow wypełnionych wełną mineralną. Strajk i zatrzymanie produkcji to realne straty finansowe dla spółki, prawdopodobnie znacznie większe niż spełnienie oczekiwań załogi. Dlatego kluczem do sukcesu pracowników jest ich wytrwałość. Wspierajmy ich w niej, bo walcząc o siebie, walczą o wszystkich pracujących - zbyt często zmuszanych, by ze swoich łódeczek podziwiać jachty prezesów.
(Zdjęcia pochodzą ze strajku ostrzegawczego w Parocu, 23 czerwca 2021)